Freeganin to ktoś, kto bojkotuje system ekonomiczny, w którym motyw zysku przesłania względy etyczne. Freeganie m.in. unikają kupowania czegokolwiek. Jednym z powszechnie znanych działań freegan jest szperanie w śmieciach w poszukiwaniu użytecznych rzeczy w dobrym lub niezłym stanie, które można ponownie wykorzystać. Bohaterem reportażu Zofii Skrok jest Piotr, który zbiera różne rzeczy, także jedzenie. Najczęściej są to owoce i warzywa, których nikt nie chciałby już kupić.
Dzisiaj rano wyrzucałem butelki i leżały na ziemi 2 pomelo (ze sklepu obok).
Szkoda, że nie wiedziałem, bo bym koledze podesłał.
Hmm...
W sumie to wiele razy kupowałem rzeczy ze śmietników na bazarku na Olimpii w niedzielę. Niezły folklor. Jak ktoś będzie w Wwie w nd. przedpołudnie to zapraszam na Wolę.
A ma studiach to z wystawek mieliśmy wszystkie meble i inne gadżety.
ciekawy temat i klimaty, o freeganinach słyszałem parę lat temu, wtedy oglądałem jakiś amerykański dokument o nich, z tym że tam to mieli luksus, w koszach na zapleczach restauracji wygrzebywali totalne luksusy i zupełnie dobre żarcie. O squatingu to mi opowiadał jeszcze starszy bracik który miał okazję parę razy się przekimać w czymś takim w Holandii kilkanaście lat temu.
Chyba się przerzucę na to co Warlock, nie pamiętam kiedy jadłem wogóle borówki.. Przy rosnących cenach żarcia to albo kupić chatkę z ogródkiem za miastem i samemu uprawiać albo właśnie zostać freeganinem.
W czasach dobrego kolegi Kisiela-Donosiciela za taka wystawke mozna dostac zawiasy. Poczekaj troche na youtuba albo zainstaluj i pozniej odinstaluj to silvergowno.