[nie]róbmy sobie loda; core dumps free zone

Dział przeznaczony na pogaduszki o naszej wspaniałej scenie.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
booker
Posty: 1272
Rejestracja: 08 paź 2008, 17:54
Grupa: MultiSyte Labz

[nie]róbmy sobie loda; core dumps free zone

#1 Post autor: booker »

Dobra,
zainspirowany Randallowskim polem wylewu zupy do zlewu w kierunku Dane'a, Wackowskim "przywrócmy sztukę" oraz, po prostu tym, ze się za Wami stęskniłem, napiszę coś :)

Słowo przewodnie tegoz oto mego core dumpa jest taki:
“Being honest may not get you a lot of friends but it’ll always get you the right ones” ― John Lennon

Temat z Dane'm juz dawno nie jest o Stellanie, za to jest o czyms o wiele, kurwa, ciekawszym. Jest o Waszej percepcji sceny, o Waszym rozumieniu
sceny, o Waszych zalach, radosciach i chuj wie czym tam jeszcze - ale jest bardzo ciekawy.

Temat pt. słowo "scena", jest jak dla mnie tak ogromnym polem, ze spokojnie dało by się napisać pracę doktorską czy tam w obszarze. Spodobał mi się
clon classic/dud ale.. zeby to mialo jakies dodatkowe walory estetyczne, zebysmy mogli cos wyniesc wiecej ponad tylko czczą gadanine koncem końców w głównej mierze
pałętającej się jak smród po gaciach po banalnych obszarach naszego lubię/nie lubię, musiał by powstać na forum obszar do dyskusji z rulesem "krytyka konstruktywna, albo spierdalaj."
Tak krótko. Jest opinia, że coś takiego się wypali, moja szklana kula mówi mi jednak, iż nie.

Częśc z nas jest konsumentem sceny, nie produkuje nic oprócz zachwytu, olania lub obrzydzenia
Część z nas jest producentem sceny, produkuje coś. Ale rowniez wyzyguje se emocjonalne tresci. I jak kolwiek od konsumentów nie powinno się bardzo wiele wymagac, to od artystów, uważam, należy wymagać jak najwięcej.

I jedni i drudzy to scena, i jedni i drudzy JEDNAK coś robią. Odbiorca produkcji i producent sa po prostu nieodziellni. Oczywiscie mozna
sobie dłubać na chacie i trzymać prodsy nie wiem, dla siebie, zony, dziecka, psa lub do lustra, ale to nie jest ta scena na której się wychowaliśmy
przez 20 czy 30 lat. Jak to sie kurwa dzieje, ze polska scena gdzies tam zainicjowana w okolicach koncowki lat 80-tych w niedobitkach, ale jednak
trwa w roku 2014. Jak to sie dzieje jednak, ze zachodnia scena, skladajaca sie na dzis glownie z Holendrów, Niemców i Skandynawów to 99% tej sceny
a nasi kurwa, artysci albo zlali temat, albo sie wypalili albo chuj wie co, a tamci jakos nie az tak bardzo? Dlaczego, na tego jebanego X'a przyjezdza
CORAZ wiecej ludzi, 280 w tym roku? Ile za 2 lata 320? To przeciez ciagle rosnie...im chuje stoją mocniej z roku na rok, a u nas chuje jakby poopadaly.

Mój background jeżeli chodzi o tkw. sztuke artyczna, dzieła czy jak to powiedzieć jest marny. Jako nastolatek pracowałem w szatni w Wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym,
którego nota-bene dyrektorem technicznym była moja Mama. Jezeli ktos nie wie, dyro techniczny odpierdala całą czarna robote realizatorską, organizuje kase, wymysla
kosmosy z niczego itd. zeby nabufonowany arysta pan reżyser-wiem-wszystko Dyrektor Artystyczny mógł zrealizować swoje fantazje w wystawianej sztuce teatralnej, i zgarnąć za to sekwencję lodów
od równie nabufonowanej, elitarnej częsci publiki, która się wpuszcza na impreze popremierową. Prawdziwi odbiorcy sztuki, koneserzy, widownia napierdalająca spontaniczne oraz uznaniowe
na końcu przedstawienia oklaski nie maja na takie impry wjazdu, sa uznawani za konsumentów płacących bilety, maja zapłacić, obejżeć i wypierdalać. Cała szukowalizowalialnia i lizanie się po obsranych
egorowach jest niedostępna dla szaraczków, którzy de-facto nie często mają o wiele lepiej i trzeźwiej poukładane pod sufitem niż większość elitarnej zgraji tzk. artystów twórców.
Pracując w szatni w tygodniu i w weekendy miałem się tego okazję naoogladać aż za wiele. Z przyjemnością jakąś, dziwną, byłem w stanie oglądac 500 razy to samo przedstawienie.

Do dziś podziwiam aktorów teatralnych, którzy musieli zamieniać swoją torzsamość by stawać się zupełnie kim innym na scenie.

Jendak oni nie byli autorami tych przedstawien, byli odtwórcami szktuki teatralnej, tworząc w tym samym sztukę aktorską.

Nasza scena jest o wiele bardziej zajebista :) My musimy być autorami sztuki i musimy tą szukę wyemanować - kodem, grafiką, muzyką, tym wszystkim.

Jesteście tu kurwa wszyscy, jak jeden mąż-z-żoną: od konsumentów-do-producentów dlatego, że w pewien niunikniony sposób - jesteście - uwaga: artystami.

Temat bycia artystą w rozumieniu człowieka robiącego kod/muze/grafę/design itd pominę, bo jest oczywisty. Ale do niego wróce.

Temat bycia artystą w rozumieniu człowieka, który jest wyłącznie konsumentem, fanem, fanbojem, groupiesem, maskotką, która to osoba kompletnie nic a nic nie robi - uważam, że to jest niedocenione.
A niedocenione jest dlatego, ze ludzie nie kapują ocobiega. Artystom [nie wszystkim oczywiscie, lecz większosci] wydaje się, iż to oni stanowią człon sceny, to oni robią dema, zaki, grafy
więc to oni są sceną. Głownie było tak, że kiedyś na scenie nie było (lub byli w mniejszosci) ludzie, którzy czegoś nie robili. Każdy robił robote i wszytko, od kodu po swapping było sztuką.
Bycie konsumentem odbiorcą sztuki jest również sztuką. Jaką? Sztuką jest bycie konsumentem, który przyczynia się do wzrostu ludzi, którzy tworzą coś na scenie. Sztuką jest umiejętność
konstruktywnego feedbacku. Sztuką nie jest rzucenie sie na swojego ulubionego muzyka i wypłakanie mu się jak to zajebistego zrobił zaka, grafe czy demo. Sztuką nie jest wleczenie
tego, ze sto lat temu zrobił coś, nad czym się owy odbiorca pałuje, ma swoje ograzmy i przezywa sikaniem po spodniach po raz 1000 setny ogladanie tego samego dema czy czego tam.

Sztuką odbiorcy, jest podanie konstruktywnego feedbacku. Tylko to uwazam, ma sens [w ramach rozwoju sceny]. Jezeli przezywam eargazm-tanczący nad najnowszym kawałkiem Linusa,
który słucham z jego MacBooka (czisu jaka strata kasy) to kiedy już się zleje, podaje mu "dlaczego" tak się stało. Coś może być zajebiste, ale dlaczego? Kiedy coś nie jest zajebiste, dlaczego?
Jeżeli nie umiesz odpowiedzieć sobie na takie pytanie, stajesz się laleczą tańcząca w rytmie trendów. Nie rozumiesz dlaczego TOBIE się coś podoba - podoba się to, bo tak. Wówczasz
jesteś w krainie rozkosznego banału lubię/nie lubię. Podstawy, która macha ludzmi jak laleczkami, którymi można manipulować nie tylko na kompotach, ale i w całym życiu.

Sztuką artysty, jest umiejętność wytworzenia szutki artystycznej :) Czym jest sztuka artystyczna, zapytacie, skoro się tak tu wymądrzam. Spieszę z wyjaśnieniem - nie wiem.

Wiem tylko jedno - jeżeli ktoś chce uprawiać sztuke, podstawowym, absolutnie bazowym elementem, na którym cokowliek co chce się sztuką nazywać jest...szczerość.

Szczery odbiorca nie powinien się bać dać chujowego feedbacku swojej legendzie, zfanbojowanemu bogowi, dzieki któremu odpierdala mu dekiel słuchajac czy oglądając produkcji.
Nie przejmujcie się tym, ze Wy nie robicie tyle co oni, i ze to nie daje Wam prawa krytyki. Macie prawo krytyki dlatego, że jesteście odbiorcami dzieła. Ale powiadam, do chuja,
macie prawo tylko i wyłącznie wówczas, kiedy feedback jest szczery, oraz wnosi coś poza lubie/nie lubie. Dodajcie od siebie "dlaczego", dodajcie od siebie "sugerowałbym aby...".
I mówie to też do kolegów produkujących prodsy - skończcie z tym banalnym pierdoleniem o waszym lubie nie lubie bez uzasadnienia. Po chuj to komu? Masz coś do powiedzenia,
to powiedz to, ale zastanów się, zanim to powiesz, czy wiesz dlaczego - to raz, a dwa dodaj co nalezy i jak nalezy zmienic. Krytyka konstruktywna, albo spierdalaj.


Skończie kurwa z robieniem tych lodów i z hejtami bez wyraznego powodu - niszczycie scene - sprawiadzie ze zasiadaja na niej ludzie, którzy robia to co robia tylko dla wiwatu.
Tacy ludzie nigdy sie na niej nie powinni pojawic, pierwsze primo :) Scena to nie jest miejsce dla ludzi niedojzalych artystycznie, po prostu.

Zobaczcie na CSDb i facebooka. Kurwa, no co się dzieje. Rozmawiam z ludzmi na ircu ze starej sceny, gadamy sobie normalnie o jakichs prodsach z X, wymieniamy rzeczowe uwagi
i wpadam na pomysł "o, dobrze powiedziane, spoko jebne ten czy inny tekst w komentarzu do prodsa z feedbackiem" i pojawia sie komentarz - "szczery feedback? to nie jest na CSDb".
No kurwa, myslałem ze padne! Mówie jak to nie? Ogólne wrażenie wychdzi takie, ze scenie zachodniej generalnie odpierdoliło. Poschodziliy się stare dziady z wielkimi powrotami,
zrobili pięciogodzinne demo ze spacjami, dostali owacje, wygrali Xa - pociagneli tak jakis czas repetujac sie raz za razem tym samym, zaczely sie nudy, ale jak przydzodzi do krytyki, nawet konstruktywnej,
to Ci ludzie odpierdalaja fochy - ze jak to? To my wkladam tyle serca, tyle pracy, zeby Was zadowolic, siedze chuj wie ile, a wy mówicie, ze się wam nie podoba? Opisuje takiemu "ziom, no
to moze przestan zadowalac innych, spróbuj zadowolić siebie, ciezko powiedziec co tu zrobic" a za koles juz spierdolil z C64/Amiga scene z FB. Nima typa. Legenda, wielki czlowiek. Się obraziła.
Inny rownie stary scener do mnie pisze na CSDb PMa ze voting jest popierdolony (widac czytal moje ranty nt http://charts.c64scene.pl) i ze oni sa niedoceniani, nikt ich nie głaszcze
wiec odeszli i maja bardzo niskie mniemanie o obecnej scenie. No dobra, mozna pomyslec - jaki koles, no, moze Ci podac chusteczke? Ale mysle nad tym dalej. Skad sie to dzieje, ze
oni w ogole maja wpojony taki matrix w umysly. Dlaczego artyscie tak odpierdala nieprzyjecie sie jego produkcji. Ja rozumiem ze mozna sie troche zniesmaczyc, ale az takie dramaty sa
troche pojebane. Odbijalo mi nie raz, i odbija mi teraz, ale probuje sie nad tym zreflektowac, jakos uzyc tego, no kurwa nie siedze na scenie bo mnie to bardzo boli chyba, no nie?

Szklana kula podpowiada mi jedną ze składowych, slowo "niedojzalosc artystyczna". Czytam kolegów z branzy, feedback - przykład: trzy slowa po kolei "rzemieslnik,produkcyjniak,sztampa"
a na dobicie takiej niekonstruktywnej błazenady jeżdzącej na "lubie/nie lubie" przywleczenie trupa z jakichś kompotówz 1996 roku, w uzasadnieniu danego artysty kawalek chujowy
wygrywa nad utworkiem zajebistym - no jebne na zawal. Przeciez o tym decyduja partyzanci, a skoro nie rozumiesz na czym polega wygrywanie kompotow, lub nie chcesz dopuszczac tego
do swojej idealistycznej swiadomosci, no to juz jest twoj problem. Nosz kurwa panowie, co niektórzy, opierdalacie kukurdyzę, jak to mawiali moi ziomale od BF3. Nie możemy, jako ludzie
wołający o przywrócenie duszy i wartości muzyce, nie mozemy, powtarzam, wołać o szanowanie muzyków komodrowskich jako artystów skoro sami odpierdalamy żałosne, denne nawet feedbaki na temat
Twórczości tychże, o których wołamy! Wake up! To jest tak jakbys w artyste rzucił kanapką z pomidorem i jajkiem, z widowni i to jest Twoja ocena artysty - wypierdalaj taki widzu,
albo sie zreflektuj, proszę i wróc z konstruktywnym feedbackiem, który pomoże komuś wzrosnąć - inaczej niszczysz scene tak samo, jak lodziarowska fanbojownia. A do tego jestes artystą! Kurwa no!

Prawdopodobnie skończyłem oto ten coredump :)

Wasz [w nadzieji wprowadzenia pewnego ożeźwienia]
b.
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.

Awatar użytkownika
Nitro
Posty: 1544
Rejestracja: 03 wrz 2008, 20:23
Grupa: Black Sun

#2 Post autor: Nitro »

booker: a licencje na markę c64scene.pl to wykupiłeś? :P Nie no, na najbliższym party stawiam piwo za bezsprzecznie najdłuższy konstruktywny post na forum.
Zgadzam się z większością rzeczy, szczególnie z konstruktywnym feedbackiem, którego zwyczajnie brakuje na scenie. Imo nowy serwis powinien działać w taki sposób, że ktoś się rejestruje, potwierdza w jakiś sposób swój scenowy nick i może wygłosić anonimową opinię na temat produkcji. W taki sposób zyskamy bardzo merytoryczne komentarze, unikniemy anonimowych bluzgów.
Miło, że mamy forum i przynajmniej w swoim gronie możemy szczerze pogadać na temat dem.

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#3 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

Nienawidze was wszystkich szczerze :)
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

Awatar użytkownika
booker
Posty: 1272
Rejestracja: 08 paź 2008, 17:54
Grupa: MultiSyte Labz

#4 Post autor: booker »

Sebaloz/Lepsi.De pisze:Nienawidze was wszystkich szczerze :)
Jak to narysujesz na komode... to uwierze.
Takibardzodługipodpissetuszczelecobyśmiałchwilkęoddechuaizadumymożeewentualniewkurtegozestraciłeśpółminutyżycianaczytanietekstuoniczym.

comankh
Posty: 1622
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#5 Post autor: comankh »

świetny tekst. tldr.

Awatar użytkownika
leming
Posty: 538
Rejestracja: 15 wrz 2008, 10:15
Grupa: Onslaught, Fatum

#6 Post autor: leming »

/me sie zastanawia co booka palil w "Nie Lis 09, 2014 4:28 am" . tez bym takie cos poprosil.
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym,ani każdym innym następującym po tym terminie.Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.

SuperNoise
Posty: 343
Rejestracja: 20 wrz 2010, 09:27
Grupa: Aberration Creations

#7 Post autor: SuperNoise »

Booker, powiem szczerze, nie pchaj sie w to gowno.

Scena dziala, jezeli sie samemu cos zrobi - ma sie z tego satysfakcje oraz jak sie znajdzie jakis fajny zak do posluchania, inspiracji - motyw 'again&again' :).
Jednym slowem puki zajmujesz sie scena z typowo artystycznego punktu widzenia - scena jest super i daje power.

Jak zaczynasz zajmowac sie rzeczami innemi - glosowanie na party, opiniotworstwo, naprawianie tkzw. chorych zwyczajow - w krotkim czasie dostajesz depresji, liczba wrogow gwaltownie rosnie, po roku zniesmaczony sytuacją odchodzisz ze sceny.

Wybor nalezy do Ciebie.

comankh
Posty: 1622
Rejestracja: 08 wrz 2009, 12:10
Kontakt:

#8 Post autor: comankh »

noise, w punkt.

jeśli przestaje cie bawić robota (sztuka? no japierdolę xD) czy nawet oglądanie, a zamiast tego skupiasz się na jakiejś, niebóg wie komu potrzebnej socjologicznej rozkminie to sygnał żeby ograniczyć chemię.

:D

Awatar użytkownika
Sebaloz/Lepsi.De
Posty: 3949
Rejestracja: 14 wrz 2008, 00:02

#9 Post autor: Sebaloz/Lepsi.De »

jest jeszcze alkohol.

albo jak to sie krzyczalo 20 lat temu na party: "jebac stare baby" :)
__________________________
Socjopatyczna Legia Commodore

ODPOWIEDZ