Randall, obecny
Jezu, co by tu napisać
Jak już mówiłem wielokrotnie, nie pałam miłością do twórczości - ani solo, ani w duecie. Rzemieślnik, produkcyjniaki, sztampa. Nie będę się powtarzał, że zwycięstwo "Glorii" w compo nad "Anal'ogue" to jeden z najczarniejszych dni w historii Commodore. Nie, nie przesadzam - mamy tam cudowne wszystko: Jeffowe perły przed świnie, a po drugiej stronie namevoting, bezwstydne wykorzystanie nostalgii i JT - jeden wielki rzyg.
Wiem że ludzie jarają się soundtrackiem do EOD, mam na to dwa komentarze:
a) Ile razy oglądaliście najlepsze demo komodorowskie w historii, ile razy puszczaliście je znajomym oraz czemu podobają nam się piosenki które już znamy? Zastanawialiście się kiedyś dlaczego TAK podobają nam się tracki z Place in Space (w znaczeniu że ciepło robi się na sercu jak lecą), chociaż żaden z nich nie jest wybitnie szczególny?
b) Podoba się zak czy zgranie z efektami? Czy da się posłuchać tego zaka poza demem i DLACZEGO NIE?
Pokumajcie, że polubilibyście to demo nawet z soundtrackiem Signora. Sorry.
Dla mnie ten zak snuje sie jak babol w zaropiałym nosie starej baby, nie wiem czy kurwa zabiłoby kogoś gdyby w tym zaku było chociaż odrobinę powera? Nie w znaczeniu że musi być szatan od razu i najeba w moim stylu, ale żeby było trochę dynamiki. Dla mnie ten zak jest kolejną plazmą w tym demie. I te wszystkie bezbitowe pasaże, z jakimiś zaciągającymi instrumentami...
O coverach Madonny pisał Brasz - rzadko się zgadzamy więc to musi być prawda
Braszu, muzyk nie musi eksperymentować z instrumentami, jasna sprawa. Ale musi coś wnosić. Draxowi wolno (ja nie wybaczam, ale już niech Ci będzie) robić to samo, bo on jest pewnym pierwowzorem. Mitch & Dane to żaden pierwowzór, podobnie jak Wizard pierwowzorem też nie był. To są przerysowywacze komiksów. W domu powiesiłbyś Dalego w oryginalne, czy reprodukcję landszaftu z widokiem na pole maków? Jak kupujesz płytę, to "original artist" czy "cover band" za 10zł bo "muzyka ta sama"? Ogarnij się

I przestan już pierdolić o tym Autechre, bo u Ciebie na wsi też słuchało się Jamiroquaia, a nie Budki Suflera, więc nie udawajmy. PS. Trigger na perkę słaby ale cóż, nie spodziewałem się wiele
SuperNoise, zbiję parę Twoich argumentów. Jeżeli od pierwszej nuty rozpoznaję zaka Signora, to czy oznacza to że "ten style jest już klasyczny", czy że to nadal gówno - tyle że dobrze rozpoznawalne? Nie ma czegos takiego jak "rozwój talentu". Jest "talent", a następnie "rozwój". Dla mnie u Dane'a jeżeli uznamy że jest talent (i umiejętności), to nie ma właśnie "rozwoju". Nie możesz też nazywać rozwojem myślenia o rastertime i pamięci, to jest właśnie rzemiosło i tym właśnie różni się od sztuki. Nawet jeżeli jest to sztuka komodorowska.
Booker piona, nuff said. Robienie loda publice = not what we are looking for here
Isildur wg mnie mylisz "ładnie dobrze raz w życiu zrobione instrumenty" z "piekielnym warsztatem". I dla mnie to on nigdy nie szukał, dla mnie to wziął foremkę, wypucował i robi zamki z piasku, cudownie piękne i nie do odróżnienia od siebie jak księżniczki w kolejnych bajkach Disneya.
Rant ogólny przy okazji, który był sednem moich i Brasza dyskusji na Xie 
Żyjemy w chujowej epoce w której muzyk w grupie komodorowskiej został (w wielu przypadkach) zredukowany do poziomu pianisty w saloonie. Koder zrobi demo a muzyk nie ma TWORZYĆ SZTUKI PISAĆ UTWORÓW tylko ZILUSTROWAĆ DEMO. Nic mnie tak nie wkurwia jak moda na dźwiękonaśladowczość i "efekty". Kiedyś muzykę w komodorowskim demie kochaliśmy za to że była zajebista sama w sobie, i dało się jej posłuchać poza demem. Teraz ludzie cedzą kisiel przez gacie że jak w demie przelatuje cyrkowa piłka to w soundtracku jest adekwatny motyw (podobnym rzygiem artystycznym są infantylne motywy graficzne w demach, ale to temat na osobny wątek i tutaj się na Xie trochę poprawiło, chociaż OXY oczywiście nie mogli sobie jebanego krecika darować... ufff).
Myślicie że ktokolwiek za 10 lat będzie wracał do tych tracków, podobnie jak dzisiaj wracamy do zaków ze starych dem?
Jebać to!
PRZYWRÓĆMY MUZYCE DUSZĘ I WARTOŚĆ, BŁAGAM. SZANUJMY MUZYKÓW KOMODOROWSKICH JAKO ARTYSTÓW.