Na czubku siedzi wspomniany już DOS ze swoim kawałkiem "Da Winner". Jeżeli nie znasz tego kawałka, to nie jesteś godzien znajdować się w odległości mniejszej niż 30km do najbliższego C64 ze sprawnym SIDem. Dodatkowo, Twoja wartość jest dla mnie mniejsza niż wartość tlenu, który zużywasz podczas oddychania.
Ciut poniżej pan Cane i "Crystals". Odległość zmiejszona do 25km, ale i tak zasługujesz na rytualny wpi##dol na najbliższym party.
Jeszcze kawałek niżej znów Cane i "DJ-Dancer". Niby tylko 20km, ale karą dodatkową jest noszenie przez tydzień za Bimbrem torby z jego monitorem (tym starym!!) oraz ze dwa przeglądy dem szwedzkich.
Potem jest długo długo nic.
Potem większość soundtracku z "Wonderland IX" w wykonaniu Danko. Możesz nawet siedzieć obok C64, ale nie wolno nawiązywać Ci kontaktu wzrokowego. Elban i Prezes dożywotnio przy każdej okazji szargają werbalnie dobre imię Twojej matki oraz okoliczności Twojego poczęcia.
Potem znowu długo nic.
Kawałek Jeffa z niedokończonej wersji "Tower Power". Wolno dotknąć Ci jednego z shiftów. Kara dodatkowa to dwie godziny zamknięcia w pomieszczeniu z najlepszymi demami grupy Panic.
A potem jest jeszcze cała masa dobrych kawałków, które wyżej wymienionym nie są godne wycierać tyłka
